wtorek, 17 października 2017

Constance Carroll

Hej ;-)
Ostatnio, oczywiście przez przypadek natrafiłam na stronę internetową zapomnianej już przeze mnie marki Constance Carroll. Firma ta kojarzyła mi się  zawsze z pewnie wszystkim Wam znanym pudrem. Używała go kiedyś moja mama, ciocia, koleżanki i oczywiście ja. Był łatwo dostępny, można było go kupić w każdym sklepie nawet w tych małych, osiedlowych. Cena jak pamiętam też była dość niska. Nigdy go za specjalnie nie lubiłam za jego pomarańczowe tony i zapach. Byłam więc bardzo zdzwiniona, że firma tak się rozrosła i ma bardzo fajna, atrakcyjna ofertę przystępną dla każdego, zwłaszcza dla młodych dziewczyn, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z makijażem. Zamówiłam więc kilka perełek i już nie mogłam się doczekać kiedy będę mogła podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami.


Zamówiłam oczywiście puder. Modny ostatnio, ryżowy. Jeszcze nie próbowałam jak się sprawdza, muszę jedynie stwierdzić, że zapach ma okropnyyyyy!! Kolejno:
 dwie matowe pomadki w kredce cena około 11 zł za sztukę
Dwa pojedyńcze cienie w metaliczne kolorystyce
Paletę cieni
Paletę rozświetlaczy.
 Zacznę od produktu którego byłam najbardziej ciekawa. Paleta cieni :


Jakaż była moja radość gdy zobaczyłam, że paleta posiada wymienne wkłady cieni. Myślę wow za taką cena fajna paleta a i posłuży dłużej. Niestety. Cienie są PRZYKLEJONE??? Po co robić rowki, które ewidentnie służą do wymiany cieni i potem he przyklejac kropelką i to w dodatku niedbale? Śmiech na sali. 
 Kolory w sobie bardzo ładne. 
Xoxo


środa, 12 kwietnia 2017

Dziewczynki KU PRZESTRODZE_PALETTE


Jak już wcześniej wspominałam przez ostatni rok zeszłam z mojej ,,życiowej" granatowej czerni na włosach, poprzez rudy aż do blondu. Od początku farbowanie odbywało się w warunkach domowych. Używałam różnych farb od tych drogich profesjonalnych aż do tych tańszych dostępnych w sieciówkach. Moje włosy były w całkiem niezłej kondycji. Nie miałam rozdwojonych końcówek ani przesuszonych włosów. Do czasuuuuuu. I o tym będzie ten post :(


Będąc  na zakupach kosmetycznych w oczy rzuciła mi się nowość od firmy PALETTE.


Kolor piękny, cena atrakcyjna. Pomyślałam a niech to, spróbuję. Dodam, że  malowałam włosy około 2 miesięcy wcześniej. Od razu po nałożeniu skóra głowy zaczęła mnie dziwnie piec. Nigdy wcześniej tak nie miałam. Dlatego zamiast trzymać farbę 30 minut zmyłam ją po 10. Już podczas mycia dostałam stanu przedzawałowego. Moje włosy zaczęły się ciągnąć jak guma. Mam tak spalone włosy,że przez całe życie nie miałam takich zniszczeń razem wziętych. 



Teraz każdą złotówkę przeznaczam na ich regenerację. Maseczki, serum, olejki, odżywki , fryzjer. Powoli zaczynają już przypominać WŁOSY a nie siano. Fryzjerka powiedziała mi, że tak to jest z PALETTE. Są to farby niezwykle agresywne, mocne. Dlatego ostrzegam Was dziewczyny, uważajcie :(

czwartek, 16 marca 2017

Powracam😀😀😀😀😀

Hej!!!
Jakże dawno mnie nie było. Zrezygnowałam ale chce wrócić :-) brakuje mi trochę pisania do Was a mam sporo nowości, które chętnie dla was zrecenzuje.

Zacznę od włosów. Przez ostatnie pół roku zeszłam od czerni, poprzez rude aż do wymarzonego od tak dawna blondu.  Włosy są trochę zniszczone toteż z okazji,, wiosny'' postanowiłam trochę o nie zadbać.  W Rossmanie jak pewnie wiecie była fajna promocja na produkty do włosów toteż poszalałam.



Korzystając ze znajomości z koleżanką, która ma swój sklepik z produktami do włosów zakupiłam kilka produktów profesjonalnych.  Niestety nasza znajomość chyba nie przetrwa tych zakupów ale o tym opowiem Wam innym razem.  A o to i moje zdobycze:


Za namową tejże koleżanki postawiłam na maskę, szampon, odżywkę w sprayu, zabieg że złotem i serum. Całość kosztowała około 250 zł!!!! O.O Mam jednak nadzieję, że są tego warte. Pierwsze wrażenie jak najbardziej pozytywne. Otworzyłam, no przecież musiałam. Chora bym była jakbym nie spróbowała mimo otwartej setki produktów. Wy też tak macie?

Będę do was częściej wracać. Tyle mam wam do opowiedzenia. Uściski i buziaki :))

niedziela, 8 maja 2016

haul Drogeria Natura :)

hej :)

Tak, tak miałam nic nie kupować ale byłyśmy z przyjaciółka w centrum handlowym i aż grzech było nie wejść do natury. Szczęśliwym trafem obowiązywała promocja -40% na szafę Essence.
I tak oto stałam się szczęśliwą posiadaczka tych oto przepięknych rzeczy:


Chciałam już od dawna kupić paletę cieni Essence. Tylka jedna :). Skończyło się jak zawsze, nie mogłam się zdecydować, którą wziąć. Najlepszym wiec rozwiązaniem było kupienie obu :).
Postawiłam nabyć all about bronze oraz all about roses. Obie są naprawdę przepiękne.



Koszt po odjęciu rabatu to 11 zł sztuka, wiec myślę, ze naprawdę warto. :)

Dodatkowo wpadła mi w oko piękna pomadka marki Wet&Wild.




Kosztowała aż 6 zł. Mam już jedna z tej serii i muszę przyznać, ze sprawują się naprawdę super. Piękne, bogato nasycone kolory i całkiem przyzwoita trwałość. Niedługo pokuszę się o napisanie recenzji :).

Do zobaczenia, buźka :*

środa, 4 maja 2016

Revlon Colorstay nowa wersja z pompką vs. stara wersja :)

Hej!!!

Już jakiś czas temu drogeria internetowa ekobieca.pl do swojej oferty wprowadziła nową wersję kultowego już podkładu Revlon ColorStay






Nowa wersja  do kupienia tutaj: KLIK. CENA TO 29 zł.

Starą zaś można kupić tu: KLIK za 25zł.

Pierwsze pytanie jakie nasuwa się wszystkim: Czy pompka z nowego podkładu pasuje do starej buteleczki?
Niestety, ale nie:(. Buteleczka z nowej wersji ma zbyt duży gwint.

Czy widać różnice w kolorystyce?
Tak ale na prawdę bardzo delikatną:



Zdjęcia  z lampą i bez lampy. Na obu zdjęciach po  lewej stara wersja i po prawej nowa wersja podkładu z pompką.

Czy widać różnicę we właściwościach?
Tak! :)

Starszą wersję posiadam w wariantach zarówno dla cery suchej jak i dla cery tłustej. Podkład ten od dawna jest moim ulubieńcem. Wariant dla skóry suchej i normalnej jest moim zdaniem lżejszy niż jego brat bliźniak. Mniej pachnie alkoholem i łatwiej się rozprowadza. Jest bardzo kremowy, może nawet nieco tłusty. Na początku nakładany palcami troszkę się maże ale po chwili zasycha i ma zdrowe wykończenie (nie ejst to perfekcyjny mat jak w przypadku wersji do skóry tłustej). Utrzymuje się cały dzień i przykrywa wszystko co może mieć do przykrycia. Podkład ideał :).


Przyznam, że tą nowszą wersję zakupiłam jedynie dla pompki, która i tak nie pasuje;p. Zmieniła się szata graficzna opakowania. Wszystko mamy wypisane bardziej przejrzyście. Filtr słoneczny  pozostał bez zmian czyli w tym przypadku na poziomie SPF 20. Kolorki nazywają się tak samo. Nowa wersja jest nieco bardziej treściwa. Nie ma żądnego problemu z wydobyciem produktu przez pompkę, która działa bez zarzutów.Podkład jest jakby nieco bardziej suchy i szybciej zastyga na twarzy. Wydaje mi się,że jest odrobinę cięższy niż produkt w zwykłej buteleczce. Kryje rewelacyjnie. Po przypudrowaniu makijażu moim ulubionym pudrem kompaktowym (o którym możecie poczytać tutaj: KLIK ) nie potrzebuje żądnych poprawek w ciągu dnia. Jakie daje mi to poczucie szczęścia wie tylko ta z Was, która jak ja borykała się z nieustannym świeceniem już po godzinie od wyjścia  z domu. Podkład nie ściera się w ciągu dnia, nie brudzi ubrań.


Podsumowując:)

Wersja  podkładu z pompką jeszcze bardziej przypadła mi do gustu. Jest niby taka sama a jednak lepsza. Codzienne używanie produktu stało się dużo wygodniejsze i łatwiejsze. Revlon ciągle pozostaje moim KWC :)).

Pozdrawian :)

                         

niedziela, 24 kwietnia 2016

Rossmann part 1 oraz mini zakupy w drogerii Java :)

Hej:)

Każdy się chwali to i ja się pochwale.;p

Powiem szczerze, że przez chwile skłonna byłam sobie zupełnie odpuścić całą tą Rossmanową promocję. Wkurza mnie ta cała polityka podwyższania cen, które i tak nie są niskie. Podkład normalnie 60 zł , a tu raptem 65 i już wiesz, że zbliża się mega promocja.

Po drugie ludzie rzucają się jak by te kosmetyki ktoś za darmo dawał. Kolejki, kolejki jak za komuny. Produkty na półkach pomieszane, połowa pootwierana, wymacana. Kobiety stoją testują produkt (nie tester) na dłoni, obsługa przechodzi nic sobie  z tego nie robiąc. No masakra!!!!

Po trzecie większość z tych produktów da się kupić w internecie za niższą lub taką samą cenę niż w tej jakże wielkiej promocji... Największą opłacalność moim zdaniem mają produkty z niższych cenowo półek bo ceny te stają rzeczywiście dość okazyjne.

Drugiego dnia promocji byłam w pobliżu więc poszłam sprawdzić co tam w trawie piszczy:).


Zatrzymałam się nad szafą Eveline bo lubię ich kosmetyki i po odliczeniu rabatu miały nawet fajne ceny. Nie mogłam się zdecydować na odcień podkładu. Klasyka!!! Najjaśniejszy za jasny a ton ciemniejszy za ciemny. Więc co zrobiłam? Wzięłam dwa( po 13 zł)  ;d. Postawiłam również na rozświetlacz ( 8zł ) , na który już jakiś czas się czaiłam  i wypróbowany wcześniej korektor(7 zł). Z myślą o zbliżającym się lecie zakupiłam również dwa niezawodne podkłady, które utrzymuję się dosłownie cały dzień: Max Factor(30 zł)Face Finity oraz Revlon ColosStay(35 zł) .


Z racji zbliżającego się lata przypomniałam sobie,że warto byłoby zainwestować w nowy kolor Bourjois Healthy mix(32 zł). Lubie go na co dzień bo ma przyzwoite krycie a przy tym jest mega leciutki. Wpadłam na genialny ;p pomysł żeby zamówić te produkty przez internet. W moim Rossmanie na półkach absolutne braki. Złożyłam zamówienie i co? Dostałam produkty zapakowane, nowe, nie otwierane i nie wymacane przez nikogo. I tak oto wpadły w moje ręce wspomniany podkład, puder sypki z Manhattanu (15 zł)oraz fixer z Bielendy (5 zł). Zobaczymy co i jak :)

W drogerii Java ( byłam już jakiś czas temu) wpadły mi w ręce kosmetyki InGrid: Puder rozświetlający HD, bronzer HD oraz korektor w bardzo ładnym, jasnym, chłodnym odcieniu. Postanowiłam wypróbować również nową wersję podkłady Maybelline Super Stay :).



Buziaki :***

piątek, 15 kwietnia 2016

Revlon Photoready Skinlights :)

cześć!:))

Dzisiaj przychodzę z króciutkim postem o moim ostatnim odkryciu kosmetycznym.
Jak już widzicie po tytule będzie to kolejny produkt marki Revlon. Zazwyczaj na co dzień uwielbiam stosować Revlon  Colorstay, ale chyba jak każda z nas czasami nie mam po prostu ochoty na mocny, ciężki makijaż. Chcę by ,,buzia" trochę odpoczęła lub dochodzę do wniosku, że mam tak ładną cerę, że nie mam czego przykrywać (co się zdarza raz na milion;pp).


Takiego o to małego skrzata dostałam kiedyś od przyjaciółki. Na początku zniechęcona jego opisem zrezygnowałam ze stosowania go.

PhotoReady Skinlights Face Illuminator - nowa odsłona kultowego rozświetlacza marki Revlon. PhotoReady Skinlights nadaje skórze świeży i promienny wygląd przez cały dzień. Zapewnia lekkie i świetliste wykończenie makijażu.
Nowa, udoskonalona formuła została wzbogacona o bakterie Lactobacillus oraz wyciąg z owoców Yuzu - znane ze swoich nawilżających i odżywczych właściwości. Dodatkowo zastosowano fotochromatyczne pigmenty, które odbijają i rozpraszają światło sprawiając, że skóra staje się pełna blasku.
Revlon PhotoReady Skinlights jest multifunkcyjny: można nakładać pod ulubiony podkład lub go z nim mieszać aby uzyskać efekt zdrowej i promiennej cery. Można go też używać do wykończenia makijażu i nakładać jedynie na wybrane partie twarzy.
Dostępny w 4 odcieniach.



Szczerze mówiąc już jako  rozświetlacz nałożony na wcześniej wykonany makijaż sprawdza się genialnie!! Stosuję go na szczyty kości policzkowych.
Mieszając go z podkładem możemy uzyskać coś wspaniałego. Podkład zachowuje swoje właściwości kryjące i matujące ale staje się naprawdę lekki i niewyczuwalny na twarzy. W niektórych produktach irytuje mnie ich ,,tępawa" konsystencja: ani rękoma, ani pędzlem ani też gąbką. Robiąc tą jakże wybuchową mieszankę od razu pod palcami czujemy różnicę;p. Produkt nie zawiera żadnych drobinek, rozświetla odbijając światło więc łatwo ze zwykłego podkładu możemy stworzyć coś w rodzaju produktu HD.


Stosując emulsję jako bazę wygładzamy skórę i nadajemy jej zdrowy promienny wygląd. Nie zauważyłam by produkt ten ani skracał trwałość makijażu ani też przedłużał, ale nie taka jego rola.

Cena dosyć wysoka bo około 70 zł ale myślę, że warto zainteresować się nim przy okazji zbliżającej się promocji w Rossmanie. :)